Dane są zatrważające! W Europie co 30.
sekund dochodzi do złamań z powodu osteoporozy! Zrzeszotnienie kości należy już
do najczęstszych schorzeń współczesnego społeczeństwa i
uznane zostało przez Światową Organizację Zdrowia za chorobę
cywilizacyjną. Ocenia się, że już niemal połowa
kobiet i jedna piąta mężczyzn po pięćdziesiątym roku życia narażona jest na złamania
kości, wywołane niedoborami wapnia – a wraz z wiekiem zagrożenie to jeszcze
wzrasta.
Osteoporoza
nie bez powodu nazywana jest cichą epidemią – rozwija się w zasadzie bezobjawowo,
stopniowo i… zajmuje już trzecie miejsce na liście najczęstszych przyczyn
zgonów – tuż za schorzeniami układu krążenia i nowotworami.
Osteoporoza – co to właściwie jest?
Osteoporoza, nazywana inaczej
zrzeszotnieniem kości, to fizjologiczna utrata masy i gęstości kostnej, w
wyniku której kości stają się bardzo podatne na pęknięcia i złamania. Zagraża
każdemu z nas, ponieważ wraz z wiekiem naturalnie zmienia się struktura kości i
ich wytrzymałość - stają się one bardziej kruche, łamliwe, podatne na urazy. Wynika
to zarówno ze zmian hormonalnych powstałych w wyniku niedoboru
estrogenów u kobiet i spadku poziomu testosteronu u mężczyzn, jak i z zaburzeń gospodarki
wapniowo - fosforanowej w organizmie, który ma zwiększone zapotrzebowanie na
wapń przy jego zmniejszonej przyswajalności. Rozwojowi osteoporozy sprzyja
jednak wiele różnych czynników, nie na wszystkie mamy niestety wpływ. Badania
wykazały bowiem, że poza dietą czy stylem życia, na powstawanie zmian
osteoporotycznych narażone są przede wszystkim
kobiety, przedstawicielki rasy białej - zwłaszcza o szczupłej budowie ciała.
Czy można bronić się przed
osteoporozą?
W dużej mierze stan naszych kości
zależy od tego, czy dostarczamy organizmowi odpowiedniej ilości wapnia. Należy
pamiętać, że samo zapotrzebowanie na wapń jest zmienne i zależy przede
wszystkim od płci i wieku - kobiety potrzebują go więcej niż mężczyźni - i to
nie tylko w okresie ciąży. Dzienne zapotrzebowanie na wapń zależy także od prowadzonego
trybu życia np. kofeina, używki czy stres znacznie upośledzają wchłanianie tego
pierwiastka. Między 30-50 rokiem życia tkanka kostna utrzymuje stan względnej
równowagi metabolicznej, co oznacza, że dzienna podaż wapnia powinna oscylować
wokół 1000 mg – to mniej więcej 100 g parmezanu, 6 plasterków żółtego sera, 3
szklanki mleka lub… kilogram brokułów albo białego sera. Podaż wapnia po 50.
roku życia jest nadal przedmiotem dyskusji na całym
świecie, a zalecenia różnią się od siebie w zależności od kraju
- w USA zaleca się dawkę 1200 mg dziennie, w Wielkiej Brytanii zaś - 700 mg.
Skandynawowie uważają, że wystarczy 800 mg, Australijczycy natomiast, że 1300
mg. W naszym kraju zalecenia podaży wapnia dla osób po 50. roku życia oscylują
wokół 1500 mg na dobę.
Paradoks wapnia
Choć podstawowym składnikiem szkieletu jest wapń, nawet
jego prawidłowa podaż nie wystarczy, aby cieszyć się mocnymi kośćmi przez
długie lata i uniknąć zagrożeń, jakie niesie ze sobą osteoporoza. Z wapniem
wiąże się bowiem zjawisko, nazywane w nauce paradoksem wapnia – jest to
sytuacja, w której z jednej strony istnieje niedobór tego pierwiastka w tkance
kostnej, z drugiej zaś obserwujemy jego nadmiar w naczyniach krwionośnych –
gdzie nie powinien się znajdować. Taki stan jest niezwykle niebezpieczny dla
zdrowia, ponieważ prowadzi do osteoporozy i miażdżycy jednocześnie.
Za transport wapnia we
właściwym kierunku, a więc do kości, a następnie jego prawidłowy metabolizm,
odpowiada niezbyt popularna witamina K2. Przy prawidłowym poziomie wapnia i witaminy K2 następuje odkładanie się tego pierwiastka w tkance kostnej,
czyli jej właściwa mineralizacja. Gdy jednak wapnia jest zbyt dużo lub jest on
na odpowiednim fizjologicznie poziomie, ale cierpimy na deficyty witaminy K2, może dojść do poważnych zakłóceń w tym mechanizmie. W ich
rezultacie wapń nie zostanie wbudowany w tkankę kostną, lecz będzie
transportowany do naczyń krwionośnych, dla których jest on substancją zbędną, a
w zasadzie w nadmiarze nawet szkodliwą. Innymi słowy, witamina K2 jest dla wapnia swoistym drogowskazem - bez niej wapń nie
trafi tam, gdzie jest rzeczywiście potrzebny. Jednocześnie
pamiętać należy, że działanie witaminy K2 jest z kolei ściśle zależne od odpowiedniego
poziomu witaminy D3.
Prawidłowy stan kości zależy zatem nie tylko od poziomu wapnia, lecz
również prawidłowego stężenia witamin - D3
i K2. Bez
nich nawet największy amator nabiału prędzej czy później stanie przed
problemem, jakim jest osteoporoza. Problem jednak w tym, że nawet 90%
mieszkańców naszego kraju cierpi na permanentny niedobór witaminy D3!
Najważniejsza witamina słońca
Witamina D3 nazywana jest
inaczej witaminą słońca – a to dlatego, że powstaje w wyniku ekspozycji skóry
na promienie słoneczne. Z pożywieniem dostarczamy jej bardzo niewielkie ilości,
niewystarczające do zaspokojenia wszystkich potrzeb organizmu. Niestety, biorąc
pod uwagę szerokość geograficzną i kąt padania promieni słonecznych,
prawidłowym poziom witaminy D3 możemy
osiągnąć w zasadzie jedynie od maja do września. W tym okresie wystarczy ok. 15
minut na słońcu dziennie, pod warunkiem, że na promienie wystawimy co najmniej
20% powierzchni naszego ciała – i to między godziną 10 a 15.
W praktyce nawet latem większość z nas nie ma
możliwości codziennego skorzystania ze słońca między 10 a 15 – przeważnie
wówczas jesteśmy w pracy. Dodatkowo, w obawie przed starzeniem i chorobami
skóry, stosujemy filtry przeciwsłoneczne, te zaś blokują syntezę witaminy D3.
Obecnie filtry UV zawierają także kobiece podkłady i pudry. Dlatego, zgodnie z
zaleceniami, jeżeli nie mieszkamy w miejscu, w którym słonecznie jest przez
cały rok, koniecznie powinniśmy pomyśleć o suplementacji. Ta, w naszym kraju, obowiązkowo
zalecana jest co najmniej w okresie od października do kwietnia.
Profilaktyka konieczna dla każdego
Można
zatem śmiało stwierdzić, że każdemu z nas niezbędna jest profilaktyka
osteoporozy, w ramach której zalecana jest suplementacja wapnia oraz witamin D3
i K2.
Warto pamiętać przy tym, że gdy zdecydujemy się na wybór
konkretnego preparatu aptecznego, specjaliści zalecają warianty łączone, czyli
zawierające obie witaminy rozpuszczone w nośniku olejowym np. w oleju lnianym ułatwiającym
przyswojenie obu witamin. Dzięki temu będziemy mieć pewność, że to, co
najlepsze, dotrze do naszej tkanki kostnej i wpłynie na nią w optymalny
sposób.